Internowani i represjonowani nad Bugiem

W Serpelicach nad Bugiem odbywa się VI Rajd Śladami Niepodległości zorganizowany przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Internowanych i Represjonowanych z Siedlec. Uczestniczą w nim działacze opozycyjni z czasów PRL z całej Polski.

13 czerwca uczestnicy planowali się spotkać z przedstawicielami rządu i Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, ale nikt z tej strony się nie pojawił. Jakie sprawy zamierzali im powierzyć prześladowani w czasach PRL pracownicy większych i mniejszych zakładów? W środowisku tym narasta rozczarowanie. - Rząd nas nie docenia. Dzięki nam, naszej ofierze i poświęceniu mamy wolną Polskę. Chcemy tylko, aby zapewniono nam godny byt – mówił portalowi podlasie24 Andrzej Adamczyk. W rajdzie towarzyszy mu żona Bożena. Mówią, że czują się lekceważeni. - Choćby to spotkanie dzisiaj. Nikt nie przyjechał nawet w zastępstwie, żeby przeczytać list, jak to w takich sytuacjach bywa – zauważa Bożena Adamczyk. - Honorują naszych, dopiero jak umrą, a my chcemy mieć godziwe warunki teraz – dodał Mirosław Grabowski, działacz opozycyjny z Gdańska.

- Chodzi o to, że wiele osób w naszym środowisku nie ma z czego żyć. Byli zwalniani z pracy, nie mają jeszcze emerytury ani renty, bo są w miarę sprawni. Jedynie 460 zł świadczenia za zasługi, ale za to się nie da wyżyć. Wielu popadło w długi i spłaca komornika. Występowaliśmy w ich sprawie do premiera, do Urzędu ds. Kombatantów i nie ma odzewu – ubolewa z kolei Janusz Olewiński, przewodniczący zarządu OSIR. Dodaje, że mimo tych problemów, dobrze jest się spotkać w swoim gronie. Rozmowy, odpoczynek, zwiedzanie miejsc pamięci i podlaskich sanktuariów pozwalają zapomnieć o trudnej codzienności. - Dbamy o wartości duchowe, one nas jednoczą. Na początek rajdu mieliśmy spotkanie z biskupem siedleckim, Kazimierzem Gurdą. Kolejne mamy z biskupem drohiczyńskim, Piotrem Sawczukiem. Chcemy w jego obecności odnowić akt zawierzenia Jezusowi i Maryi. Bez tej siły nie dawalibyśmy rady – stwierdza przewodniczący.