Remont nadbużanki: z 40 kilometrów zostało 8

Wicestarosta łosicki Michał Michaluk poinformował radnych i sołtysów na sesji w Sarnakach, że planowany remont nadbużanki w ramach Polskiego Ładu miałby się odbyć na krótszym odcinku niż planowano.

Zebrani usłyszeli, że będzie to 8,5 km na odcinku Borsuki – koniec Serpelic, czyli od granicy z województwem lubelskim do granicy obwodów Serpelic i Klepaczewa. Koszt oszacowano na ponad 28 mln zł. Oprócz nowej nawierzchni zaplanowano chodniki w Borsukach i Serpelicach, odwodnienie, słupki podporowe z racji dużej różnicy poziomów.

Nie będzie ścieżki rowerowej. Pierwotnie, jak przypomniał wicestarosta, zakładano remont od Borsuk do Kisielewa w gminie Platerów z przecięciem dziewiętnastki w Kózkach. Okazało się to zbyt kosztowne. Była także opcja, aby prace zacząć w Hołowczycach i ciągnąć w stronę Zabuża. Następnie starosta Janusz Kobyliński zapowiadał, że może uda się dociągnąć od Borsuk do Zabuża. W końcu zdecydowano, z uwagi na duże koszty, że będzie to 8,5 – kilometrowy odcinek od Borsuk do końca Serpelic za ośrodkami wczasowymi. - Droga Hołowczyce-Zabuże została zakwalifikowana do puli klęskowej, tyle że została ona zawieszona na czas pandemii. Mamy nadzieję, że w niedługim czasie będzie wznowiona – odpowiadał wicestarosta na pytania z sali, dlaczego Borsuki a nie Hołowczyce ujęto w planie.

Justyna Filipiuk, przewodnicząca radny gminy z Borsuk podkreślała, że mieszkańcy tej miejscowości mają najdalej do centrum gminy i powiatu. Droga nie była porządnie remontowana od 50 lat i jest w fatalnym stanie. Starania o remont trwają od lat. Poza tym Borsuki są na nadbużańskim szlaku turystycznym. Odwiedza te tereny coraz więcej przyjezdnych. Miejscowość rozbudowuje się, przybywa domów i pensjonatów.